Oprócz pracy był też czas na zwiedzanie, integrację z uczniami rzymskiego liceum oraz wspólne posiłki. Już pierwszego dnia po południu wyruszyliśmy do Watykanu, aby wejść do drugiego największego kościoła chrześcijańskiego na świecie - Bazyliki Św. Piotra i poczuć atmosferę placu, na którym odbywają się audiencje generalne z Ojcem Świętym. Przy zachodzącym słońcu wędrowaliśmy uliczkami Rzymu i oglądaliśmy znane miejsca, takie jak Piazza Navona – perełkę architektury barokowej, czy najsłynniejszą rzymską fontannę di Trevi. Spacer zakończyliśmy wielką degustacją najróżniejszych potraw włoskich w ulubionym miejscu spotkań Włochów w Momart Restaurant Cafe. Można w tej restauracji jeść bez ograniczeń, ale do długiego siedzenia zniechęcają metalowe krzesła, które w zimny marcowy wieczór nie są zbyt komfortowe. W drugą niedzielę pobytu pomknęliśmy szybką koleją - z prędkością do 300 kilometrów na godzinę - do Florencji. Tam zachwyciła nas doskonałością formy i bogactwem zdobień Katedra Santa Maria del Fiore. Każdy mógł w niej uczestniczyć w południe we Mszy Świętej. Lekcję sztuki odbyliśmy w słynnej Galerii Uffizi, gdzie znajdują się dzieła najwybitniejszych twórców. Mogliśmy podziwiać „Świętą Rodzinę” Michała Anioła, „Narodziny Wenus” Sandro Botticellego czy obraz „Zwiastowanie” Leonarda da Vinci. Wieczorem wraz z innymi turystami przespacerowaliśmy się Starym Mostem (Ponte Vecchio), na którym przed laty zbudowano niewielkie budynki, służące dzisiaj jako sklepiki z pamiątkami. Dzień zakończył wspólny ciepły posiłek, a potem - w nagrodę za dobre zachowanie - lody w kawiarni na dworcu kolejowym.
Następnego dnia nasza przewodniczka oprowadzała nas tym razem po Koloseum i Forum Romanum, opowiadając nie tylko o zabytkach, ale również o życiu i zwyczajach Rzymian. Uczniowie mieli więc kolejną okazję wykorzystywać swoją znajomość języka angielskiego. Zachód słońca oglądaliśmy już jednak nad morzem w Fiumicino. Morze było spienione, a silny wiatr przewiewał nas wszystkich. Nie był to jednak koniec atrakcji. Alessio Moricca – włoski Koordynator Projektu zaprosił nas na kolację – ucztę do Ristorante Miranda - Cucina di Mare. Było tam chyba wszystko, co można przyrządzić z ryb i owoców morza, a więc różne ryby smażone, grilowane, ośmiorniczki w różnej postaci, krewetki, sałatka z owocami morza, risotto. Na deser przy wieczornej kawie można było jeszcze rozkoszować się deserami takimi jak tiramissu, krem kataloński z migdałami, kruszonka z kremem i owocami leśnymi. Z przytulnej restauracji nie chcialo się wyjść, zwłaszcza, że za oknem rozszalała się burza z ulewnym deszczem. Udało nam się jednak zdążyć na ostatnie metro.
Praktyka zawodowa w Rzymie była więc dla wszystkich przeżyciem niezwykłym. Zawdzięczamy to pani Dyrektor Małgorzacie Zwolskiej, która przygotowała Projekt, pani Magdalenie Metelskiej, która na bieżąco opracowywała dokumentację praktyk, oraz wspaniałemu Koordynatorowi Projektu w Rzymie – Alessio Moricco, który zorganizował miejsca praktyk i atrakcje w czasie wolnym od pracy. Był naszym opiekunem i przyjacielem, a będąc niewiele starszym od naszych uczniów, również wzorem do naśladowania.
Niektórzy nasi uczniowie nie musieli wrzucać pieniążka do fontanny di Trevi, aby zapewnić sobie powrót do Rzymu. Dostali już oferty pracy w czasie wakacji, co jest dla nich najlepszym wyróżnieniem. Wszyscy wyjechaliśmy z Rzymu bogatsi zarówno w doświadczenie zawodowe, jak i życiowe. Poznaliśmy inną kulturę oraz nowych ludzi, a to są wartości bezcenne.
Tekst: Iwona Matusiewicz
Zdjęcia: Magdalena Metelska, Iwona Matusiewicz